Table Of ContentSpis treści
Moja krótka historia czyli dlaczego czytasz ten poradnik?.............................................................3
Od czego zacząć cukrowy detoks?..................................................................................................5
Mit nr 1: cukier krzepi................................................................................................................7
Mit nr 2: owoce zawierają cukier więc są tak samo szkodliwe..................................................9
Mit nr 3: cukier jest biały i nazywa się cukier..........................................................................10
Mit nr 4: cukier brązowy jest zdrowszy niż biały.....................................................................12
Mit nr 5: cukier jest zdrowszy od syntetycznych słodzików bo jest naturalny, z buraków
(trzciny).....................................................................................................................................12
Cukier naprawdę zabija.................................................................................................................13
Cukier przyjacielem raka...............................................................................................................14
Cukier dobry, cukier zły.................................................................................................................16
Ale jak się powstrzymać?..............................................................................................................21
Wyłączanie autopilota ...................................................................................................................24
Rytuał Minuty Ciszy......................................................................................................................25
Powracające myśli o słodyczach ...................................................................................................26
Pokarm czy karma?........................................................................................................................38
Garść refleksji na koniec................................................................................................................40
Copyright © Marlena Bhandari AkademiaWitalnosci.pl 2013
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Proszę nie udostępniaj osobom trzecim tego e-booka.
Jeśli wejdziesz w posiadanie nielegalnej jego kopii a uznasz, iż e-book jest Tobie
przydatny, przelej proszę równowartość książki (lub dowolną kwotę jaką uważasz za
stosowne) na konto autorki:
50 1020 5558 1111 1514 0830 0033 podając w tytule przelewu „Cukrowy Detoks”
Cukrowy Detoks czyli jak skutecznie odzwyczaić się od słodyczy 3
Moja krótka historia czyli dlaczego czytasz ten poradnik?
Moja krótka historia czyli dlaczego czytasz ten
poradnik?
„Prawda, która nas uwalnia, jest prawie zawsze Prawdą, której raczej niechętnie słuchamy. Więc,
gdy mówimy, że coś nie jest prawdziwe, to zbyt często mamy na myśli, że "mnie się to nie podoba".”
- Anthony de Mello
Myślę, że odpowiedź jest jednoznaczna: potrzebujesz pomocy. Jesteś cukrowym narkomanem –
podobnie jak ja nim byłam. Istotą tak silnie uzależnioną od słodyczy, czekolad, ciastek, pralinek i
innych słodkości, że nie wyobrażasz sobie przynajmniej raz na jakiś czas (a bywają okresy, że
wręcz codziennie) nie wziąć do ust czegoś słodkiego. A może masz napady? Swego czasu
cierpiałam na tzw. kompulsy. Polegało to na tym, że mogłam odmawiać sobie słodyczy przez wiele
dni (a nawet całe tygodnie), a potem jak mnie napadło to… wstyd się przyznać – całe opakowanie
pianki w czekoladzie, kilka nadziewanych czekolad i pudełko wiśni w likierze za jednym zasiadem
znikało.
Odkąd pamiętam cukier był zawsze obecny w moim życiu. W moim rodzinnym domu zawsze
było pełno gości i oczywiście każdy z nich przynosił nam najfajniejszy prezent dla dzieci czyli
słodycze. W domu piekło się co sobota domowe ciasto, a szafki wypełnione były (na wypadek
gości) mnóstwem ciasteczek, czekolad, bombonierek i innych delicji. W niedzielę zaś rodzice
zabierali nas na spacer - szliśmy na lody albo na rurki z bitą śmietaną do naszej ulubionej cukierni.
Oczywiście kiedy założyłam własną rodzinę przeniosłam wiele zwyczajów do swojego domu.
Sobotnie duże weekendowe zakupy w supermarkecie nie mogły się obejść bez odwiedzenia stoiska
ze słodyczami i wrzucenia do koszyka kilku słodkich produktów, a w tygodniu zdarzało się jeszcze
to i owo dokupić w pobliskim spożywczaku. Długo nie zdawałam sobie sprawy z tego, że cukier
chwycił mnie w swoje sidła. Porzucić słodkie? A niby czemu mam to robić skoro spożywanie
słodkości to taka frajda!
Efekty mojej miłości do słodyczy były jednak z biegiem czasu dewastujące:
- niemal 20 kilogramów nadwagi
- ciągły drenaż portfela – naprawdę nie żałowałam sobie na słodycze
- postępująca próchnica (pomimo codziennej higieny jamy ustnej)
- problemy skórne, cellulit, wypryski (chociaż wyrosłam już przecież z etapu nastolatki)
- przetłuszczające się, słabe i wypadające włosy, łamliwe paznokcie
- uczucie ciągłego zmęczenia, kłopoty z pamięcią, syndrom PMS przed miesiączką, generalnie
obniżone samopoczucie i huśtawki nastrojów
- częste zaparcia oraz uciążliwe napady głodu – kiedy byłam głodna to nie troszeczkę, tylko
dosłownie głodna jak lew, zjadłabym cokolwiek, byle jak najszybciej, a ssanie w żołądku było
bardzo dotkliwe
- infekcje, ataki opryszczki, katary i przeziębienia były na porządku dziennym
www.AkademiaWitalnosci.pl strona 3 z 42
Cukrowy Detoks czyli jak skutecznie odzwyczaić się od słodyczy 4
Moja krótka historia czyli dlaczego czytasz ten poradnik?
Na zmęczenie piłam coraz większe ilości kawy i napojów energetyzujących, a na przygnębienie
rzecz jasna aplikowałam sobie dodatkowe dawki słodkości „ku pokrzepieniu”. Niestety im więcej
jadłam słodyczy tym bardziej mi się ich chciało, a nastroju nie poprawiały na długo, lecz jedynie na
bardzo krótką chwilę. Przy dietach odchudzających spróbowałam też używać słodzików
syntetycznych typu aspartam i przerzucić się na produkty oznaczone jako „light” lub „bez cukru”,
jednak ich smak całkowicie mi nie odpowiadał jak też po prostu źle i dziwnie się po nich czułam
(bóle i zawroty głowy, nudności, zaburzenia nastroju, większa chęć na „coś bym zjadła ale sama nie
wiem co” itd.). Z używania słodzika bardzo szybko w związku z tym zrezygnowałam. I całe
szczęście! Mają negatywny wpływ na ludzki organizm. A przynajmniej na mój.
Jest taki stary dowcip: „Rzucić palenie? To bardzo łatwe, robiłem to już wiele razy!”. Ja też wiele
razy próbowałam rzucić nawyk objadania się słodkim. Bardzo przy tym cierpiałam. Stawałam się
niczym policjant żywieniowy, a w moim słowniku przeważały wtedy „nie wolno mi”, „nie mogę”
albo „muszę”. Metody były różne: wydzielanie sobie, stopniowe ograniczanie, wmawianie sobie, że
ich nie lubię, a nawet przekupstwo (za każdy dzień bez słodyczy jakaś nagroda). Za każdym razem
wytrzymywałam od kilku dni do kilku miesięcy. Mój rekord to było siedem miesięcy bez słodyczy.
Niestety zawsze „jakimś” cudem zawsze się gdzieś przyplątały i wracałam do nałogu. Zaczynało się
niewinnie, a kończyło znowu codziennym spożywaniem słodkości i poczuciem winy.
Pewnego dnia zrozumiałam, że to jest jakiś obłęd, żyję jakby na jakimś autopilocie, jestem w
zaklętym kręgu zniewolenia i mam tego dość, pomyślałam: „Od dzisiaj chcę inaczej żyć. Koniec tej
słodkiej niewoli. Koniec słodyczy, bo albo Ty je będziesz dalej jadła albo w końcu one zjedzą
Ciebie. Skończysz jako przedwcześnie postarzała, chora, gruba i bezzębna kobieta, pozbawiona
radości życia. To jest Detoks. Bez odbioru.”
To była kwestia słodycze albo moje życie.
Wybrałam życie.
Miłość do słodyczy zastąpiłam miłością do mojego życia i do samej siebie. Miłość do słodyczy była
napiętnowana cierpieniem, ponieważ była nieodwzajemniona: pełna samooskarżeń, piętnowania,
poczucia winy, kontroli i niepokoju. Miłość do życia i do samej siebie jest pełna spokoju, pewności,
harmonii, zaufania i nieopisanego piękna. Porzucenie nałogu nie pozbawiło niczego mojego ciała
(ani tym bardziej ducha), nie musiałam używać „siły woli”, nie musiałam stresować się, że „nie
powinnam” jeść słodyczy, zaciskać zębów i czynić nadludzkich wysiłków. Ty też możesz dokonać
dokładnie tego samego co ja. Zamierzam pokazać Ci jak jak to uczyniłam.
Każdy człowiek jest inny i opowiada swoją własną życiową historię. Pamiętaj, że piszę bazując na
swoich własnych doświadczeniach: to co zadziałało w moim przypadku, jakie działania pomogły
mi odnaleźć spokój i uwolnienie. Niektóre z porad mogą współgrać z Tobą i Twoimi własnymi
doświadczeniami, a niektóre nie. Wybierz te, co do których nabierzesz pewności, że w Twoim
przypadku zadziałały. Nie jest moim celem namawiać Cię do czegokolwiek, lecz jedynie pokazać
drogę, jaką ja osobiście obrałam i jaką przeszłam, aby w końcowym efekcie cieszyć się życiem
bez nałogu. Czy nagle przestałam lubić słodki smak? Ależ skąd, nadal go lubię i nadal się nim
cieszę. Jednak już bez niszczycielskiego udziału sacharozy.
Nie jestem żadnym guru ani nie pozuję na takiego. Jestem całkiem zwyczajną osobą, pracującą
mamą dwójki dzieci, która po prostu jest już wolna od słodkiego nałogu. Mnie się udało i Tobie też
się uda, w co z całego serca wierzę. Jeśli któraś porada z tej książki Ci nie pasuje i masz lepsze,
swoje własne już opracowane sposoby – zastosuj je.
www.AkademiaWitalnosci.pl strona 4 z 42
Cukrowy Detoks czyli jak skutecznie odzwyczaić się od słodyczy 5
Moja krótka historia czyli dlaczego czytasz ten poradnik?
Nie jestem ani lekarzem, ani psychologiem ani dietetyczką, ta książka została stworzona jedynie w
celu informacyjnym i w żadnym wypadku nie powinna zastąpić profesjonalnej porady specjalisty-
lekarza lub psychoterapeuty. Jeśli podczas eliminacji cukru wystąpią jakiekolwiek poważne
problemy ze zdrowiem tak cielesnym jak i psychicznym (drastyczne zmiany nastroju, myśli
depresyjne lub samobójcze) skontaktuj się proszę ze swoim lekarzem lub psychologiem lub
psychiatrą. Nie próbuj w takich przypadkach opanowywać sytuacji własnymi siłami.
Książka nie jest przeznaczona dla ludzi cierpiących na jakiekolwiek poważne choroby. Ta książka
została napisana z myślą o ludziach zdrowych, którzy mają problem z nałogowym spożywaniem
nadmiernej ilości słodyczy i potrzebują wsparcia w przejściu na nowy styl życia.
Od czego zacząć cukrowy detoks?
„Nie potrafię podać niezawodnego przepisu na sukces, ale mogę podać przepis na porażkę:
wystarczy nic nie robić” - Warren Buffet
Tak jak w przypadku wszelkich nałogów – od uświadomienia sobie, że jest to dla Ciebie problem i
chcesz go usunąć ze swojego życia. Ten „moment oświecenia” niewykluczone, że masz już za sobą,
skoro czytasz te słowa. Pamiętaj jednak, że możesz przeczytać nawet sto książek takich jak ta, a nic
z tego nie będzie jeśli nie przystąpisz do działania. Tego za Ciebie nikt nie wykona.
Dla mnie osiągnięcie tego stanu gotowości do działania nie było ani proste, ani szybkie, ani też
łatwe. Przez wiele lat nie zdawałam sobie sprawy, że coś jest nie tak – przecież wszyscy jedzą
słodycze, przecież to takie miłe gdy w sobotnie popołudnie po domu roznosi się zapach pieczonego
ciasta, przecież pudełko czekoladek to uniwersalny i bardzo sympatyczny prezent dla każdego, no
gdzie tutaj jest problem skoro wszyscy na co dzień to robią? A skoro wszyscy to jak to możliwe,
aby było w tym coś złego? Poza tym mam tyle obowiązków, tyle zmartwień, dlaczego mam
przestać jeść słodycze skoro dają mi tyle przyjemności? W końcu coś mi się od życia należy. No i
nie wyobrażałam sobie wypić herbaty niesłodzonej! Codziennie piłam ogromne ilości dobrze
zaparzonej czarnej herbaty, do każdej z nich dodając dwie łyżeczki cukru.
Wiesz gdzie było główne źródło bagna w którym wylądowałam? Kolektywne przyzwolenie. Bo
przecież wszyscy. Kolektywne przyzwolenie zaćmiewało mi świadomość – było jak klapki na
oczach. Pozwalało wynajdywać kolejne „bo przecież”, „skoro tak”, a kończąc na „mam to gdzieś”.
Przyszedł jednak taki moment gdy już po prostu nie mogłam sama ze sobą wytrzymać. Usiadłam i
rozpłakałam się. Nie pamiętam ile to trwało, przypuszczam, że dobrą godzinę. Najpierw był żal
(nie wytrzymam dłużej tego wszystkiego), potem złorzeczyłam (dlaczego akurat ja, przecież nie
zasługuję na takie życie), potem przeżywałam strach (niedługo się zestarzeję, skąd wezmę
pieniądze na lekarzy), złość i gniew (rozbiłam filiżankę stojącą obok na stoliku), a potem wszystko
we mnie ucichło, zdałam sobie sprawę z tego że nie ma dwóch mnie.
Nie mogę sama ze sobą wytrzymać – co to znaczy?
To znaczy są jakieś dwie moje osoby – jedna, którą spotyka w życiu coś niedobrego, a druga, która
nie może z tą pierwszą wytrzymać? Przecież to bez sensu, prawda? Nie ma dwóch mnie, jestem
jedna JA.
www.AkademiaWitalnosci.pl strona 5 z 42
Cukrowy Detoks czyli jak skutecznie odzwyczaić się od słodyczy 6
Od czego zacząć cukrowy detoks?
Jakieś kilka miesięcy później ktoś podarował mi książkę Eckharta Tolle („Potęga Teraźniejszości”),
który opisuje identyczne rozterki. Eckhart opisuje też właśnie taką chwilę typu „nie mogę sam ze
sobą wytrzymać”. Muszę przyznać, że ja odczuwałam w tym momencie bardzo podobnie jak
Eckhart. Podzielam przy tym jego opinię, że momenty odrodzenia wynikają z naszego cierpienia.
Im ono większe tym moment ten jest bliższy, tym bardziej prawdopodobne jest, że wkrótce nastąpi.
Jeśli czytasz te słowa to bardzo możliwe, że ten moment masz już za sobą lub za niedługo on
nastąpi. Bardzo mi się podoba sposób patrzenia na świat według wskazówek Eckharta Tolle. Jest
wyważony i pełen spokoju.
Przyjemnie czyta się jego książki i słucha jego wykładów (dostępne choćby na YouTube) –
pozwalają one spojrzeć na nasze życie z nowej, świeżej perspektywy i nauczyć się jak żyć teraz, w
tej chwili. Większość bowiem naszych problemów jest wykreowana przez nasz umysł, który albo
cofa się w czasie do tyłu i rozgrzebuje wspomnienia, albo też wybiega do przodu i już zawczasu
przeżywa jakież to okropności mogą nas spotkać. Przebywanie w teraźniejszości pomaga pozbyć
się tych nawyków, które przynoszą cierpienie.
Gdyby słodycze przynosiły nam tylko przyjemność nie wiążąc się z żadnego typu cierpieniem, to ta
książka nie byłaby nikomu potrzebna i nikt nie czytałby jej w tej chwili. Prawda jednak jest taka, że
często opamiętanie przychodzi dosyć późno. Musi nas spotkać jakaś dolegliwość, coś co nas
uwiera: jakaś niemiła choroba albo choćby niedopinająca się sukienka, aby poczuć w głębi siebie
intencję dokonania zmiany.
Zwróć jednak uwagę, aby nie ubrać tego w niewłaściwe słowa, ponieważ może to zniweczyć
wszystkie Twoje wysiłki. Większość osób uzależnionych powie „no tak, MUSZĘ coś z tym zrobić”,
„muszę rzucić palenie”, „muszę przestać jeść słodycze”. Dam ci jedną cenną radę. Zamień
MUSZĘ na CHCĘ. Zobaczysz jaka magia zacznie dziać się w Twoim życiu.
Kiedy już po przeszło godzinnym płaczu uspokoiłam się i wyciszyłam, postanowiłam z całej duszy
i z całego serca mieć życie takie jakie JA chcę. Zdrowe, spokojne, harmonijne, pełne witalności,
pozbawione strachu przed chorobami. Przepełnione miłością do życia i dobrocią dla samej siebie.
Przymknęłam oczy i wyobraziłam sobie, że już tam jestem, że dotarłam do celu – zwracając uwagę
na wszelkie wiążące się z tym moje uczucia, myśli i doznania. Było to miejsce tak piękne, tak pełne
spokoju, wypełnione radością, miłością i samymi pozytywnymi uczuciami, poczułam w tym
momencie olbrzymią wdzięczność, że się tam znalazłam. Wtedy zdecydowałam się tam pozostać i
nie wracać do miejsca w którym byłam. Pomyślałam sobie: „tak, tak właśnie chcę żyć, tak właśnie
będę żyć, tak JUŻ żyję, właśnie teraz!”.
Całkowicie wtedy odmieniłam swój styl życia. Tak po prostu – z dnia na dzień. Z nieruchawego,
przemęczonego, targanego zmiennymi nastrojami i jedzącego byle co (byle smakowało) stworzenia
chciałam całym moim sercem przeistoczyć się w istotę jaką zawsze chciałam być: kochającą życie,
witalną, pełną energii i zdrową. Żyjącą świadomie i jedzącą świadomie, świadomie kochającą każdą
rzecz jaką robię, każdą minutę mojego życia, każdą komórkę mojego ciała i każdy zakamarek mojej
duszy.
Najgorszą moją obsesją były właśnie słodycze. Gdzieś podskórnie wyczuwałam, że to jest właśnie
ten główny problem i z nim powinnam się rozprawić na początek. Nie walczyć – to słowo
przepełnione jest bardzo negatywnym ładunkiem. Gdy „walczysz” z czymś to zazwyczaj efekt jest
taki, że wszystko do Ciebie powraca. Ileż to razy „walczyłam” ze zbędnymi kilogramami, z
nałogami, z tendencją do wiecznego spóźniania się itd.
www.AkademiaWitalnosci.pl strona 6 z 42
Cukrowy Detoks czyli jak skutecznie odzwyczaić się od słodyczy 7
Od czego zacząć cukrowy detoks?
Gdy walczysz np. z nadwagą, to najczęściej pozbawiasz się czegoś, a piekące uczucie niedoboru po
pewnym czasie zaczyna uwierać i w końcu bierze górę.
To dlatego diety na dłuższą metę nie działają. Niedobór nie jest bowiem odpowiedzią ani nie
stanowi rozwiązania problemu. Jest nim obfitość, która jest przepełniona pozytywnym ładunkiem
uczuć i emocji w stosunku do życia i do samego siebie.
Wyruszyłam zatem bardzo pozytywnie naładowana w ekscytującą podróż do wolności od słodyczy.
Postanowiłam przede wszystkim dowiedzieć się na temat mojego wroga jak najwięcej. To, czego
się dowiedziałam dosłownie mną wstrząsnęło. Bardzo żałuję, że nie dowiedziałam się tego
wszystkiego lata wcześniej – oszczędziłabym sobie wielu cierpień, nie narażałabym też swoich
dzieci na spożywanie cukru. Na naprawienie błędów nigdy jednak nie jest za późno. Większość
dewastujących organizm skutków spożywania słodyczy można cofnąć. Wiedza jest w tym celu
niezbędna. Stąd też wypłynęła intencja napisania tej książki.
Umówmy się na początek, że gdy używam słowa „cukier” lub „słodycze” to mowa jest o zwykłym
stołowym cukrze (sacharoza) i jego rozmaitych odmianach, jak np. cukier tzw. brązowy lub też
bardzo popularna (tańsza niż cukier) substancja słodząca powszechnie dodawana do żywności przez
producentów – syrop fruktozowo-glukozowy. Czasem ukryty na etykiecie pod inną nazwą. Te
nazwy wypada dla własnego dobra znać, toteż podam je w dalszej części książki.
Inne, równie (a nawet może jeszcze bardziej) szkodliwe słodzące substancje czyli chemikalia
naśladujące słodki smak cukru, tzw. słodziki (wszechobecne w produktach reklamowanych jako
„bez dodatku cukru”, light” lub dietetyczne, niskokaloryczne itd.) to temat na osobną książkę.
Umówmy się zatem, że ilekroć będę pisać „cukier” to mam na myśli biały stołowy rafinowany
cukier – sacharozę i jego odmiany.
Przy okazji poszerzania wiedzy obalonych zostało w moim umyśle kilka mitów na temat zarówno
cukru jak i innych słodkich substancji. Jeśli chcesz pożegnać zgubny nałóg jedzenia słodyczy
musisz je najpierw poznać. Z przyjemnością Ci je przedstawię.
Nie przerywaj proszę jedzenia słodyczy podczas czytania tej książki. Wręcz przeciwnie – czytaj
ją podczas gdy właśnie delektujesz się filiżanką posłodzonej kawy lub herbaty albo ulubioną
czekoladą czy batonikiem. Gwarantuję jednocześnie, że gdy zakończysz jej czytanie odłożysz na
bok trzymany w ręku batonik i nigdy więcej nie sięgniesz po żaden produkt zawierający cukier.
Mit nr 1: cukier krzepi
„Złodziej ma wymówkę, gdy się sam sędzia kradzieży dopuszcza.” - William Szekspir
Cukier jako taki jest w powszechnym użyciu od raptem jakichś 200 lat. Pierwsza cukrownia
powstała w 1802 roku, na początku jednak cukier był drogi w produkcji i sprzedawany za bajońskie
sumy, więc pozwolić sobie mogli nań jedynie bogacze. Z biegiem czasu produkcja stała się tańsza i
cukier pomału zaczął trafiać pod strzechy.
Z pewnością na początku był postrzegany jako przejaw rozwoju cywilizacyjnego: oto człowiek
potrafi już wyciągnąć słodycz z rośliny i zamienić ją w srebrzyste, miłe oku kryształki do łatwego
zastosowania. Wszystkich to zapewne zachwycało i każdy chciał mieć to nowoczesne cudo w
domu.
www.AkademiaWitalnosci.pl strona 7 z 42
Cukrowy Detoks czyli jak skutecznie odzwyczaić się od słodyczy 8
Od czego zacząć cukrowy detoks?
Nikt nie zastanawiał się wtedy, że torebki z cukrem nie rosną na drzewach i że jest to produkt obcy
naturze, rafinowany przemysłowo. Wręcz przeciwnie – było to postrzegane jako jego atut.
W Polsce przedwojennej na zlecenie przemysłu cukrowniczego pisarz Melchior Wańkowicz ukuł
słynne hasło reklamowe „Cukier krzepi”. W istocie wskutek słodkiej propagandy na wiele lat
zapanowało głębokie przekonanie, że cukier dodaje sił, energii i jest bardzo zdrowy. Polecano
go dla dzieci i dla ludzi chorych oraz starszych. Na słupach ogłoszeniowych pojawiły się plakaty
„Matko, nie żałuj dziecku cukru! Cukier wzmacnia kości.”, a w prasie pojawiały się zalecenia
lekarzy, którzy straszyli młode mamy: „Ograniczenie cukru w pożywieniu niemowlęcia może
pociągnąć za sobą nieobliczalne skutki!” - podobnie jak dzisiaj straszą ograniczeniem nabiału i
głoszą konieczność spożywania szklanki mleka przez każdego ucznia.
Nawet dzisiaj pomimo, iż mamy dwudziesty pierwszy wiek i wiemy już jak bezwartościową i
szkodliwą dla organizmu substancją jest cukier – w telewizji pełno jest reklam słodkich napojów
gazowanych oraz słodyczy: a to fabryki przyjemności, a to kremiku do kanapek co daje dzieciom
„tyle energii”, a to wesołych dziecięcych żelków z witaminką, a to batonów pytających czy jesteś
głodny, a jeśli tak to na co czekasz itd.
W zasadzie oprócz reklam słodyczy taką mnogością reklam telewizyjnych imponuje jeszcze jedynie
branża farmaceutyczna, polecająca leki na zgagę, bóle wątroby po sutym posiłku oraz środki
odchudzające. Jednym słowem najpierw fundujemy sobie tzw. przyjemności, a potem mamy
natychmiastowo podsunięte pod nos chemiczne remedium na dolegliwości wywołane
przyjemnościami.
W czasach gdy Wańkowicz reklamował cukier, na cukrzycę typu II chorowały głównie osoby w
wieku starczym. Minęło kilkadziesiąt lat i dzisiaj mamy sytuację taką, że cukrzyca typu II
przybrała charakter epidemii - nie oszczędza już nikogo i w żadnym wieku, chorują na nią nawet
małe dzieci. Mamy też epidemię nadwagi i otyłości. Ona również nie oszczędza nikogo, nie patrzy
na wiek, płeć ani status społeczny. Otyli mogą być zarówno bardzo bogaci jak i bardzo biedni.
Zdradzę Ci teraz jakich zabiegów musi użyć twój organizm aby strawić rafinowany cukier. A
może już to wiesz? Chcę jednak napisać o tym, ponieważ większość ludzi wsadzających do swoich
ust słodką truciznę nie ma o tym bladego pojęcia. Ja też kiedyś nie miałam. Tego nie uczą w
szkołach.
Cukier w ilości już 1 łyżeczki wprowadzony do organizmu nie tylko blokuje aktywność systemu
immunologicznego (białych krwinek) na kilka godzin (a to oznacza, że przez te kilka godzin Twój
organizm jest całkowicie bezbronny wobec drobnoustrojów wszelkiego rodzaju, z jakimi się w tym
momencie stykasz), ale też wędruje od razu do krwi zakwaszając ją, zaś ciało w odruchu
obronnym aby zalkalizować krew i przywrócić homeostazę (równowagę) musi użyć
zgromadzonych wcześniej w tkankach minerałów: m.in. wapń, potas, magnez czy fosfor oraz
witamin z grupy B. Rafinowany cukier spożywany notorycznie okrada nas jednym słowem z
witalnych substancji i osłabia odporność. Cukier to zwyczajny złodziej. Nie daje nic, a zabiera
bardzo wiele.
Czy wiesz, że naturalne pH ludzkiej krwi u zdrowego człowieka jest lekko zasadowe (ok. 7,3-
7,4 w skali pH)? Cukier nie tylko zakwasza naszą krew, ale też jest pożywką dla grzybów i
bakterii.
Zapamiętaj: cukier NIE krzepi, on okrada Cię z ważnych minerałów i witamin i zakwasza Cię.
www.AkademiaWitalnosci.pl strona 8 z 42
Cukrowy Detoks czyli jak skutecznie odzwyczaić się od słodyczy 9
Od czego zacząć cukrowy detoks?
Mit nr 2: owoce zawierają cukier więc są tak samo
szkodliwe
„Pustynia nie jest tam, gdzie się na ogół sądzi.” - Antoine de Saint-Exupéry
Naturalnym cukrem jaki od Stwórcy został dany istocie ludzkiej jest fruktoza zawarta w owocach.
Nie mówię o tej wyekstrahowanej ludzką ręką fruktozie w torebce, tylko o naturalnie występującej
w owocach. Fruktoza zawarta w owocach nie uzależnia! Cukry zawarte naturalnie w owocach i
warzywach są wplecione w szereg innych związków (choćby błonnik). Wbrew temu co nam się
może wydawać - Matka Natura nie jest głupia, a Stwórca dał nam owoce nie po to, aby nam
szkodziły.
Wśród moich znajomych mam kilku witarian – żywią się głównie surowymi jarzynami i owocami.
Każdy z nich to okaz zdrowia i żaden nie ma nadwagi, a kobiety mają piękną cerę i cudowne włosy.
Gdyby naturalnie zawarte w owocach cukry szkodziły człowiekowi tak jak ten rafinowany – z
pewnością zniszczyłyby zdrowie tych ludzi, zamiast je wzmacniać.
Nie znam ponadto nikogo, kto by miał nagłą i niepohamowaną "chcicę" na jabłka czy banany, znam
jednak wiele osób, które ją często mają, ale na słodzone rafinowanym cukrem "coś słodkiego" –
batonik, wafelek, ciasteczko czy czekoladkę. Wiele osób właśnie albo wręcz "kończy" z tym albo
"ogranicza" słodycze, całkiem tak jak palacze tytoń, narkomani heroinę, a alkoholicy wódkę.
Tylko cukier syntetycznie rafinowany uzależnia (szybko bowiem przekracza barierę krew-mózg) i
powoli lecz skutecznie pustoszy dzień po dniu organizm. Gorsze i bardziej toksyczne dla organizmu
ludzkiego są już tylko chemiczne słodziki typu aspartam, acesulfam K itp. Napiszę o tym
dokładniej nieco dalej.
Dlatego warto postawić na metodę „zrób to sam” i zamiast np. gotowego dosładzanego białym
cukrem „jogurtu owocowego” (a raczej pseudo-owocowego) wziąć naturalny bez cukru i dodać
swoje owoce, co zajmuje (serio!) zaledwie minutę, nie więcej. Taki drobny zabieg, a ile znaczy dla
organizmu. Minuta, JEDNA MINUTA, która ratuje Twoje zdrowie, witalność i szczupłą sylwetkę.
Mit nr 3: cukier jest biały i nazywa się cukier
„Istnieje na przykład pięćdziesiąt sposobów wypowiedzenia słowa `tak` i pięćset sposobów
wypowiedzenia `nie`, lecz jest tylko jeden sposób ich zapisania.” - George Bernard Shaw
Niestety tak nie jest. Cukier występuje pod wieloma nazwami na etykietach, ale jakkolwiek by
się nie nazywał pozostaje biochemiczną trucizną. Rafinowany biały cukier czy też powszechnie
używany w produkcji spożywczej syrop fruktozowo-glukozowy nie został dany nam przez
Stwórcę. Nikt normalny nie jada buraków cukrowych czy cukrowej trzciny z której preparowany
jest cukier. Stworzyła go ludzka ręka chciwych przemysłowców, którzy bynajmniej nie baczą na
ludzką śmierć, choroby, uzależnienia i nieszczęścia. Liczy się tylko kasa, tanio wyprodukować,
drogo sprzedać np. dodając do tego kakao i nazywając to czekoladą, albo mleko i nazywając to
lodami, albo świńską żelatynę i nazywając to żelkami, obowiązkowo przy tym reklamując to
wszystko w TV, aby jadły to nawet dzieci, od małego popadające w uzależnienie od sacharozy.
www.AkademiaWitalnosci.pl strona 9 z 42
Cukrowy Detoks czyli jak skutecznie odzwyczaić się od słodyczy 10
Od czego zacząć cukrowy detoks?
To, że coś jest w sklepie na półce nie oznacza, iż jest to coś co nasz organizm odżywia. Najczęściej
tak nie jest. Dlaczego? Otóż producenci żywności zwyczajnie są po to, aby na jej produkcji zarobić,
a nie dbać o Twoje zdrowie. Producenci mogą wyprodukować co im się żywnie podoba i próbować
Ci to sprzedać. To jednak ostatecznie Ty dokonujesz wyborów, Ty decydujesz co wkładasz do
swojej buzi.
Producenci przetworzonej żywności często maskują obecność cukru pod inną nazwą, np.
-syrop fruktozowo-glukozowy
- syrop kukurydziany
- syrop cukrowy
- sacharoza
- słód jęczmienny
- dekstroza
- koncentrat soku owocowego
- glukoza
- melasa
- cukier inwertowany
Czytaj etykiety! Jeśli chcesz wyjść z cukrowego nałogu, to najlepszą metodą jest tylko i wyłącznie
natychmiastowe całkowite odcięcie dopływu uzależniającej neurotoksyny do organizmu.
Żaden pijak nie wyszedł z alkoholizmu „ograniczając” picie alkoholu podobnie jak żaden palacz nie
porzucił nigdy nałogu poprzez zmniejszanie ilości wypalanych papierosów. Moje wieloletnie próby
wyjścia z cukrowego nałogu kończyły się porażką właśnie dlatego, że nie czytałam etykiet, nie
posiadałam też wiedzy. Wydawało mi się, że wystarczy gdy odmówię sobie słodyczy, nie zdając
sobie sprawy z tzw. ukrytego cukru, który nadal był w moim pożywieniu. W ten sposób mogłabyś
„walczyć” z nałogiem choćby i do uśmiechniętej śmierci jak mawia moja ulubiona pisarka Joanna
Chmielewska.
Nie daj się nabrać na żadne zalecenia dietetyczne, które wyznaczają „bezpieczną” czy
„zalecaną” ilość cukru spożywanego w codziennej diecie! Np. według Amerykańskiego
Towarzystwa Kardiologicznego zaleca się, aby w codziennej diecie spożycie cukru było na
poziomie 100 kcal dla kobiet i 150 kcal dla mężczyzn. Ciekawe, że ta instytucja nie określiła
zalecanego codziennego poziomu wypijanego alkoholu, zalecanej maksymalnej ilości wypalanych
papierosów czy przyjmowanej w ciągu doby kokainy.
A kluczową sprawą jest tutaj fakt, iż wszystkie te substancje podobnie jak cukier powodują
zwiększone wydzielanie w mózgu tzw. hormonów szczęścia (dopamina, serotonina, endorfiny).
Droga do szczęścia nie tędy jednak wiedzie, o czym przekonał się każdy, kto choć raz wpadł w
sidła uzależnienia od którejkolwiek z tych substancji!
Pamiętaj, że oprócz słodyczy, gazowanych napojów, dżemów czy syropów cukier czyha na Ciebie
czasem w takich produktach, w których żaden normalny człowiek nie mógłby się go spodziewać!
Przemysł dobrze wie, że cukier silnie uzależnia ludzi i sypie go gdzie popadnie – prawdopodobnie
w nadziei, iż konsument kupi produkt ponownie.
www.AkademiaWitalnosci.pl strona 10 z 42