Table Of ContentBłażej Śliwiński
Kronikarskie niedyskrecje
czyli życie prywatne piastów
I
I
i
Kronikarskie niedyskrecje
1
Błażej Śliwiński
Kronikarskie niedyskrecje
czyli życic prywatne piastów
MARPRESS
WYDAWNICTWO
Projekt okładki i karty tytułowej
Zuzanna Nowak
Redaktor
Elżbieta Rusak Wstęp
Ilustracja na okładce:
Ogród miłości - fragment Tablicy Dziesięciorga Przykazań
z bazyliki Mariackiej w Gdańsku
Or / Przeszł°ści zwykło się pisać ze śmiertelną powagą
Reprodukcje i nic dziwnego, że dla ludzi nie zajmujących się historią
Andrzej Kołecki zawodowo jawi się ona jako litania mało zrozumiałych ter
minów, jako księga dat, nazw pól bitewnych, imion pokona
nych i zwycięskich wodzów. Niewątpliwie fakty te są bardzo
ważne i potrzebne, ale czasami darmo w nich szukać tego, co
najważniejsze: człowieka. Człowieka ze wszystkimi jego wa
dami i zaletami, goniącego za szczęściem, martwiącego się
o własną przyszłość, kochającego i mordującego w imię mi
łości, szczęścia, zemsty, chciwości czy po prostu dla przyjem
Skład i łamanie ności. Jakimi ludźmi byli polscy władcy - książęta i królowie?
Maciej Więtczak W życiorysach zamieszczanych w różnych pocztach na ogół
przedstawieni są jako ludzie wspaniali; i choć niewiele im się
© Copyright by Błażej Śliwiński udawało, to jednak pełni byli dobrych chęci, we wszystkim
widać ich zasługi. Są oczywiście i postaci z gatunku „czarnych
Wydanie I Gdańsk 1994 charakterów”, ale tych albo się w pocztach nie umieszcza, albo
ISBN 83-85349-30-8 czyni się starania, by ich ciemne uczynki choć trochę wybielić.
A przecież byli to ludzie z takimi samymi wadami jak my, peł
Wydanie II Gdańsk 2004 ni ułomności. Górę bierze jednak zasada, że o zmarłych należy
ISBN 83-89091-35-6 mówić dobrze albo wcale, a ponieważ mówić trzeba, historyk
w kontaktach z szerszym kręgiem odbiorców najczęściej pre
paruje papkę z rzeczy bardziej wzniosłych, spuszczając zasłonę
Wydanie III Gdańsk 2019
milczenia na sprawy wstydliwe i dla badacza dziejów mało
ISBN 978-83-954122-1-9
w gruncie rzeczy istotne.
Warto więc postawić, wydawałoby się proste, pytania: czym
na co dzień zajmował się władca, jak spędzał wolny czas, co
8°-S38 Gdańsk, ul. Targ Rybny,0B
go interesowało? Wiedza wyniesiona ze szkoły niestety nie bę
, ‘cl. (58) 301 47 00
dzie tu przydatna.
rCdakCJa JmarPn*s.pl, [email protected]
Znakomitych odpowiedzi na przynajmniej niektóre tego
www.marprcss.pl rodzaju pytania udziela choćby tzw. Pouczenije Włodzimie-
5
opis, chcąc za wszelką cenę ustalić, co było w plotce prawdzi
we, a co zmyślone.
SSh pochodów zbrojnych więk- Książka niniejsza pierwszeństwo oddaje przekazom kro
nikarskim, w których często ich autorzy zapisywali plotki,
szych było osiemdziesiąt i trzy wielkie, reszty mniejszych nie
pogłoski czy też opinie poddanych na temat władców, którzy
pamiętam ” - tak książę Włodzimierz wyliczył swoje wojen
jako przedstawiciele dynastii Piastowskiej rządzili w Polsce
ne kampanie, co dawałoby około dwóch większych wypraw
od X do XIV stulecia. Autor korzystając z tych przekazów ni
rocznie, jeśli odliczyć czas, jaki zajęło mu niemowlęctwo i do
czego nie upiększa, niczego też nie zmyśla, często natomiast
rastanie. O wrogach zaś mówi: „...A pojedynczo zabiłem ich
posługuje się cytatami. Odpowiedzialność bierze jedynie za
w tym czasie około dwustu znakomitszych...”, co daje jeszcze
swój własny komentarz.
lepszą przeciętną: około sześciu rocznie — i to tylko znakomit
Przekazy z dawnych epok traktujące o życiu prywatnym na
szych. Wszystkich swoich polowań książę już nie pamiętał, ale
szych władców świadomie bądź nieświadomie naginają się ku
za swego dorosłego życia wielkich wypraw na zwierza szaco
sprawom płci, ku kwestiom oceny moralnego oblicza konkret
wał na około setkę: „...koni dzikich swoimi rękoma związałem
nego króla czy księcia. Nic tak z życia prywatnego władcy nie
w puszczach ze trzydzieści, dwa tury rzucały mnie na rogach,
intrygowało kronikarzy jak skandal w jego rodzinie, pogłoska
wraz z koniem, jeleń mię bódł i dwa łosie, jeden nogami deptał,
o czymś nieobyczajnym, pojawiająca się nagle kochanka czy
a drugi rogami bódł. Dzik mi z biodra miecz oderwał, niedź
też wszelkie inne niegodziwości. Średniowieczny kronikarz do
wiedź mi u kolan podkład pod siodło ukąsił, zwierz luty [czyli
złudzenia przypomina współczesnego dziennikarza szukające
ryś] skoczył na mnie i konia wraz ze mną przewrócił. I z konia
go sensacji w tzw. wyższych sferach. Życie bowiem może biec
dużo padałem, głowę sobie rozbiłem dwakroć i ręce i nogi po
szybko dalej, ale pewne zachowania i zainteresowania towa
kaleczyłem”. Gdzieś w tym całym pośpiechu życia było jed
rzyszą ludzkości od jej zarania. Chcąc podążać tym tropem,
nak miejsce i na relaks, książę Włodzimierz znalazł bowiem
należy pozbyć się nawyków stereotypowego myślenia o mo
i okazję, by podzielić się ze światem swoją głęboką mądrością:
ralności ludzi wieków średnich i przygotować się na niejedną
„...Spanie w południe przeznaczone jest od Boga, wszak wedle
niespodziankę.
tego ustanowienia odpoczywa i zwierz i ptak i ludzie...”.
Kreślony obraz obyczajów książąt i królów oparty został
lewątpliwie relacje takie, jak ta, bardziej przybliża czy
przede wszystkim na przekazach polskich i obcych kronik,
telnikom postać księcia niż uczone rozprawy, w których histo-
choć skorzystano ze wszelkich innych przydatnych tematowi
n^v^°nieCZnie Chcą strzałkami na mapie wytyczyć kierunek
źródeł średniowiecznych: żywotów świętych, relacji podróż
cepn lam^raW WOj,ennych CZY zidentyfikować ofiary książę
cego kunsztu we władaniu mieczem ników, roczników, dokumentów, spisów praw regulujących
zachowania społeczne.
Z polskich kronik wymienić trzeba przede wszystkim dzie
ła Galla Anonima z początku XII wieku, mistrza Wincentego,
zwanego Kadłubkiem, z początku XIII stulecia, dalej pocho
dzące z późniejszych lat tegoż stulecia i z wieku następne
tej M dobr£> sPraw? ty'ko część go Kronikę Wielkopolską, Kronikę książąt polskich, Kronikę
Historycy z reg^ieS^ SZ.erSZeg0 kr?8u odbiorców.
Janka z Czarnkowa oraz najobszerniejszą z nich wszystkich
XV-wieczną Kronikę Jana Długosza. Z wyjątkiem tej ostatniej
pozostałe zostały wydane drukiem w XIX wieku w ramach
y kron,k Zm,en,aJą * bezdennie dla laików nudny
serii „Monumenta Poloniae Historica” (Kraków-Lwów 1864-
6
7
1893 t I-V1). Wydano je z zachowaniem języka sredmowie-
cza czyli po łacinie, ale do dziś większość doczekała się juz
polskich tłumaczeń. Dwukrotnie podejmowano trud wydania
całości Kroniki Jana Długosza w dwóch równoległych seriach,
łacińskiej i polskiej. Po raz pierwszy dokonano tego w drugiej
Rozdział I
połowie XIX wieku, drugie wydanie - realizowane obecnie -
przekroczyło już półmetek. .
Pierwsi Piastowie, ich żony, kochanki, nałożnice
Z kronik obcych najwięcej materiału dostarczyły dzieła
biskupa merseburskiego Thietmara (zmarł w 1018 r.), bisku
pa praskiego Kosmasa (zmarł w 1125 r.) i kroniki staroruskie
■ I zęsto niektórzy ludzie chcąc określić zachowawczą po-
(latopisy), na czele z najsławniejszą Powieścią lat minionych
stawę innych, uciekają się do lekceważących stwierdzeń:
z początku XII wieku. Kroniki te w całości bądź we fragmen
„toż to średniowiecze”, „precz ze średniowieczną ciemnotą”,
tach, doczekały się już przekładów na język polski.
„nie chcemy żyć w średniowieczu”. Używają takich określeń
Kopalnią informacji o średniowiecznym życiu codziennym
w przekonaniu, że średniowiecze to epoka ciemna, zdomino
są poza kronikami żywoty świętych. Dziełami takimi starano
wana przez rozmodlonych ludzi, odrzucających wszelką radość
się obdarzyć każdego średniowiecznego świętego, a składały
życia, podporządkowanych surowym rygorom obyczajowym.
się one z reguły z dwóch części: przedstawiającej życie i dzia
Rzadko kiedy zdają sobie sprawę, że to, co tak lekceważą, było
łalność przyszłego świętego oraz opisującej cuda dokonane
koniecznym etapem rozwoju ludzkości, a ich postawy wyni
głównie przy jego grobie. Zwłaszcza opisy części drugiej do
kają z na ogół bardzo powierzchownej wiedzy o średniowie
starczają wiadomości gdzie indziej nie spotykanych, skoro do
czu. Najdobitniejszą ilustracją tego jest niewielka znajomość
grobu świętego przybywali po ratunek ludzie z najrozmaitszy
zagadnień średniowiecznego seksu. W potocznym odczuciu
mi chorobami duszy i ciała. Wykorzystane żywoty polskich
świętych (św. Stanisława, św. Jadwigi, bł. Kingi) pochodzą epoka wieków średnich była okresem, w którym, co jak co,
ale o seksie nie mogło być nawet mowy, a wszystko, co w tej
z XIII stulecia, a drukowane w ramach serii „Monumenta Po-
loniae Historica”, częściowo tylko doczekały się tłumaczeń na dziedzinie spotykamy obecnie, jest wynikiem przemian ostat
nich dziesięcioleci. Za fakt bezdyskusyjny przyjąć trzeba, że
język polski. Sporadycznie przywołano także zdarzenia opisy
nikt w wiekach średnich nie pisał powieści pornograficznych
wane w żywotach świętych z terenów Europy Zachodniej (np.
i nie wykorzystywał w tym celu sztuk pięknych, ale tylko dla
Ch.PpiuXe^oSrf mo)Sancto^ Hiberniae, wyd.
tego, że monopol bądź mecenat w tych dziedzinach sprawował
Kościół. Nie dochodząc, z czego wynikała taka, a nie inna, po
cvdowane?SCh rOdZ!jÓW Źródeł średniowiecznych (w zde-
stawa Kościoła, zaznaczyć jednak trzeba, że obraz mentalno
dost?Pnych tylko w języku łacińskim)
ści ludzi średniowiecza dotarł do naszych czasów w znacznej
gacały ogólne tło histoS0^^ ty‘k° * °PiSy’ ktÓre WZb°'
mierze uproszony jednostronnym, właśnie kościelnym punk
tem widzenia. Bo to właśnie władający piórem ludzie Kościoła
spisywali współczesne sobie dzieje, przedstawiając je często,
tak jak miały wyglądać, a nie jak naprawdę wyglądały. Jest to
więc obraz dziejów tworzonych w myśl jednej ideologii, przy
tym preferującej kult ducha, a nie lubiącej ciała.
Życia nie można jednak zamknąć w ramy jednego tylko
światopoglądu, tym bardziej jeśli jego oficjalnie potępiane
9
nrzeiawy dotyczą bez mała wszystkich i wszystkiego. Tak tez
Ss^fiSie nieobecny w średmowiecznym pismienn.c- czeski nie pisał tylko dla siebie i dla przyszłych czytelników.
Ledwo co ukończył kawałek, już odczytywać go musiał pod
w e wciskał się niepostrzeżenie do każdego prawie dzieła,
czas dworskich uczt swemu księciu i jego świcie. Łatwo moż
wprowadzany niekiedy jako pewnego rodzaju ciekawos ka,
na sobie wyobrazić atmosferę wokół biesiadnych stołów po
częściej jako przestroga przed niecnym postępowaniem. Jed
zapoznaniu się z fragmentem dotyczącym Matyldy: rumieńce
nak skala tego rodzaju informacji wskazuje, że, mimo nauk ko
na twarzach dam, dwuznaczne uśmieszki panów. Kto zresztą
ścielnych, nie tak znowu wiele było osób gotowych wyrzec się
wie, może całą tę opowieść Kosmas napisał na wyraźne zapo
myśli o ciele, a i motywy tych, którzy to odrzucali me zawsze
trzebowanie dworu, znudzonego wysłuchiwaniem wzniosłych
były zgodne z intencją oficjalnie głoszonych zasad.
i bogobojnych opisów.
Niezwykle interesujący w tym kontekście jest opis pewnego
Ksiądz Kosmas nie był jednak tylko i wyłącznie teorety
wydarzenia zamieszczony w kronice czeskiej, dziekana kate
kiem w sprawach męsko-damskich. Był żonaty (żal po śmier
dry w Pradze, Kosmasa, tworzącego w początkach XII wieku,
ci małżonki utrwalił także na kartach swej kroniki), bowiem
a kiedyś podejrzewanego nawet o polskie pochodzenie. Opis
w okresie, w którym żył, celibat za sprawą dostojników Ko
dotyczy małżeńskich perypetii toskańskiej hrabianki Matyldy,
ścioła dopiero wkraczał na arenę dziejów, napotykając naj
wydarzenia mającego rzeczywiście miejsce w 1089 r. Szuka
większe przeszkody właśnie ze strony zwykłych księży. Zresz
jąc męża - opowiada Kosmas - upatrzyła go sobie w księciu
tą nawet kiedy udało się już zaprowadzić celibat, to i tak często
szwabskim Welfie i wzięła z nim ślub: „...Przyszła noc, weszli
gęsto łamano owe śluby czystości. By długo się nad tym nie
do sypialni, położyli się na wysokie posłanie, książę Welf bez
rozwodzić i trzymać się rodaków Kosmasa warto wiedzieć, iż
namiętności z dziewicą Matyldą...”. Dalej Kosmas w kwieci
kiedy w latach 1379-1382 specjalna komisja kościelna badała
stych słowach opowiada jak to mąż, okazujący się być kom
w okolicach Pragi prowadzenie się około 200 niewiast służą
pletnym impotentem, nie spełnił swego zadania, oskarżając
cych po plebaniach, to okazało się, że spośród nich aż 160
żonę o czary powodujące niemoc. „...Kiedy książę pierwszej
było konkubinami księży! Jakby tego było mało, to 41 uro
i drugiej nocy wyrzucał to pani, trzeciego dnia sama samego
dziło swoim plebanom po jednym dziecku, 20 po dwoje, a 24
wprowadziła do sypialni, postawiła na środku stołek o trzech
po troje i więcej. Najpewniej więc Kosmas wiedział o czym
nogach, na nim umieściła deskę stołową i pokazała się naga jak
pisze, w odróżnieniu choćby od niektórych późniejszych mni
z łona matki i powiedziała: Oto, cokolwiek jest ukryte, tobie
chów, od młodych lat izolowanych od spraw płci i o seksie
wszystko stoi otworem, nie ma gdzieby się ukrywały jakieś
nie mających nawet pojęcia. Do jakich komicznych sytuacji
czary. [ ] Potem zaś długo siedziała na stołku i desce, ruszając
to prowadziło świadczy z całą powagą opisany „cud”, które
przyro zeniem jak gęś co gniazdo robi [...] wreszcie wstała
go doświadczyć miał, mało u nas znany, święty Fechin. Otóż
naga o leta i lewą ręką chwyciła członek tego półmęża i na
tenże, jeszcze jako młodzian, pasał bydło. Nastał akurat czas
gpoo za drzwi z domu...”. mu mocny policzek i wyrzuciła postu i przyszły święty rozpoczął pracę bez śniadania. Chwycił
więc pierwszą z brzegu krowę, by głód zaspokoić mlekiem,
wiec^nSt t^a’ na ”asze P°toczne pojęcie o średnio-
ale mimo że ciągnął i ciągnął nic nie spłynęło. Nie mając jed
i szacowne™ nivśmiałością. Zresztą zatrwożyło to nak pojęcia o sprawach płci nie dostrzegł, iż zamiast krowiego
To starczv comT ^osmasa> skoro na zakończenie dodał:
wymiona gniótł przyrodzenie dorodnego byka. Brak efektów
"powiedz an’ 7™? ° oPolwiedział’ czc§om °bym nie był
młodzian uznał więc za równoznaczne z utratą bożej łaski, ale
kartę na którei onL7najcl}ętnieJ wyrzuciłby Kosmas ową
wystarczyło kilka gorących pacierzy, by nagle - ku uciesze Fe-
że pergamin był wówcHarS^^o ale pamiętać należy’ china - zwierzę niewiele bo niewiele, ale jednak trochę „mleka”
bardzo drogi. Rzecz jasna, kronikarz
dało. O przebiegu zdarzenia opowiedział Fechin później, tak
10
11
samo iak on świadomym rzeczy, mnichom, ci zaś utrwalili to
lat minionych - ruski latopis (kronika), dodaje, że kiedy książę
Sie w opisie życia i „cudów” świętego. Coz się potem
Włodzimierz wszystko, co wyżej usłyszał „...splunąwszy ze
dziwiTże o Fechinie mówiono, iż potrafi wycisnąć miód z ka-
wstrętem odpowiedział: Nieczysta to sprawa...”.
miHnisatÓriiepiZseanJ$odkowoeuropejskiego seksu nic zaczyna Jak wiadomo, dopiero w 986 roku Ruś przyjęła chrzest
w obrządku greckim, lecz tutaj bardziej interesująca jest men
się jednak od kronikarza Kosmasa. Jest on tylko przykładem
talność słowiańska, której reprezentantem był książę Włodzi
świadomego wprowadzania na łamy kronik tej właśnie tema
mierz. Wystarczy porównać informacje o tym, że lubił kobiety
tyki, bez żadnych ubocznych celów. A właśnie wykorzystywa
i inne „bezeceństwa” oraz okazane obrzydzenie do sposobów
ne w celach moralizatorskich sprawy seksu gościły w tychże
muzułmańskiej sztuki miłosnej, by stwierdzić, iż seks słowiań
kronikach od dłuższego już czasu. Bez żadnej przesady można
ski był jeszcze wówczas bardzo siermiężny.
powiedzieć, iż pierwsze informacje zawdzięczamy wprowa
W odniesieniu do Polski istnieją dwa przekazy naświetla
dzaniu wiary chrześcijańskiej na tereny Europy Wschodniej
jące stosunek naszych przodków do spraw płci. Pierwszy wy
i Środkowej. I to nie tylko dlatego, iż wraz z nową wiarą po
szedł spod pióra geografa arabskiego z drugiej połowy IX wie
jawiły się tutaj pierwsze utwory pisane. Ważniejsza była ide
ku i chociaż oryginalny tekst nie jest znany, to jednak fragment
ologia chrześcijańska, widząca w seksie tylko zło i przeciwsta
ten przepisał od niego późniejszy historyk arabski, al-Bekir
wiająca go własnym wartościom. Jeśli więc chciano pokazać
w dziele Księga dróg i krajów. Zapis ten brzmi następująco:
negatywne cechy człowieka lub całych narodów pogańskich
„...Kobiety ich, kiedy wyjdą za mąż, nie popełniają cudzo
czy innej wiary, bez żenady sięgano do przykładów z tej wła
łóstwa, ale panna, kiedy pokocha mężczyznę, udaje się do nie
śnie dziedziny życia.
go i zaspokaja u niego swą żądzę. A kiedy małżonek poślubi
1 / Pouczającego przykładu dostarcza opis wprowadzenia na
dziewczynę i znajdzie ją dziewicą, mówi do niej: Gdyby było
Rusi wiary chrześcijańskiej. Przed panującym wówczas księ
w tobie coś dobrego, byliby cię pożądali mężczyźni i z pew
ciem Włodzimierzem defiladowali przedstawiciele różnych
nością byłabyś sobie wybrała kogoś, kto by był wziął twoje
wyznań, muzułmanie, katolicy, Żydzi, Grecy, każdy zachwa
dziewictwo. Potem ją odsyła i uwalnia się od niej...”.
lający swój sposób wyznawania wiary. Władca u wszystkich
Przy interpretacji tego przekazu historycy wylali już morze
je nak widział minusy. W pewnej jednak chwili zainteresował
atramentu, zawsze w konsekwencji akcentując niespotykaną
się wyznawcami Mahometa, którzy tak oto się przedstawiali:
gdzie indziej swobodę seksualną panien Słowianek i małą
W B^a a Mahomet nas naucza: należy ob-
wartość dziewictwa w oczach panów Słowian. Twierdzi się,
ale 73 Inn" 1 wstYdllwe’ nie jeść wieprzowiny, nie pić wina, iż dopiero pod wpływem szerzącej się wiary chrześcijańskiej
wiastamiPTXer(ii’ m°Żna rozkoszy cielesnej z nie- fakt dziewictwa nabrał znaczenia, a dostanie się w publiczny
uciechom ciele 1 U możesz oddawać się wszelkim obieg wiadomości, iż jakaś panna nie jest dziewicą, był dla
lubił tX - Włodzimierz słuchał ich, bo sam też
niej najgorszą hańbą. Obawą przed takim właśnie zdemasko
to miłe, co opowiadańoZAlenne bezec^ństwa’ a wi?c było mu waniem kierowała się choćby pewna dziewczyna z trzynasto
członków nieiadanie A 6 ni<5 Podobai° mu się obrzezanie wiecznego Śląska, wprowadzona już skutecznie w tajniki ars
rzekł tedy’ Dl" Ru leprZ°Wlny’ ^zcza zaś zakaz picia, amandii, ale starannie ukrywająca to nawet przed najbliższą
może on się tego wyrzec IC.'>e^tanowi w,elk£ł przyjemność, nie rodziną. Zmuszona naleganiem najbliższych złożyła w pew
nów ich konkurenci m iń ■?°,re.szty zohydzili mu muzułma- ną niedzielę przed grobem św. Jadwigi w ofierze swój welon
gorsze jeszcze plugawa Xc iŻ ” "ich kobiety nawet - symbol dziewictwa - do którego praw już nie miała, choć
nikt o tym nie wiedział. Oszukać mogła ludzi, ale nie świętą.
I za jej to sprawą zdjęła ów welon razem z... włosami, stając
12
13
nawet koło Gdańska, podającemu ponadto, iż miały one „...
nlgle po środku
ziemię i niewolników a w ciążę zachodziły za sprawą owych
?„8™S“?oSob Łmylny, pseudo-dziewieę wygnali,
niewolnych...”. Motyw to podobny, ponownie panie są stroną
“SZ kon,,śj wypadek ien .pisa!., Iry » S» » P»-
aktywną, choć pozycja mężczyzny - poza tą jedną sprawą -
czet cudów dokonanych przez świętą ze Śląska. raczej nie do pozazdroszczenia. Ponieważ jednak w każdym
-Jo wlko jeden z przykładów obsesyjnego traktowan.a dzie
przekazie doszukiwać się można choć ziarenka prawdy, nie
wictwa w okresie niekwestionowanego juz panowania u nas należy wątpić, iż mimo wszystko postępowanie dawnych Po
wiary katolickiej. Świadectw można dowolnie mnożyć, w ą- lek szokować musiało ludzi z tak odległych stron, reprezen
czaiąc w to choćby i postać również trzynastowiecznej bło- tujących inny krąg kulturowy. Musiało to mieć związek ze
gosławionej Kingi, żony krakowskiego księcia Bolesława sprawami intymnymi, skoro w relacjach uczonych arabskiego
Wstydliwego. Z mężem nie współżyła, choć sypiali w jednym i perskiego są fragmenty tak samo brzmiące:
łożu i tylko czasem - gdy kręcąc się przed zaśnięciem nie „...panna, kiedy pokocha mężczyznę, udaje się do niego i za
opatrznie dotykała szczególnie wrażliwych części ciała księcia spokaja u niego swą żądzę...” oraz „...jeśli kobieta pokocha
-nachodziły ją fale grzesznych myśli. Potrafiła się jednak opa jakiegoś mężczyznę idzie do niego, łączy się z nim...”. Oba
nować, ale sama na starość twierdziła, iż „...pod małżeńskim fragmenty dowodzą, iż w okresie wczesnego średniowiecza
płaszczem dochowałam dziewictwa, co mi jednak z trudnością kobieta w Polsce w sprawach swojego przyszłego losu żony
przychodziło...”. O Kindze będzie jeszcze mowa. Wracając na miała po prostu coś do powiedzenia, że nie zawsze była
tomiast do relacji arabskiej to historycy tak się zachwycają jej przedmiotem w rokowaniach między swoją własną rodziną
wyjątkowością, ciesząc się prawie, że choć tamtym dziewczy a przyszłym mężem. Nie ma, rzecz jasna, sensu twierdzić, że
nom udało się uniknąć katuszy będących udziałem Kingi, iż bezwzględnie brano pod uwagę jej własne gusta i uczucia do
rzadko kiedy zastanawiają się nad sensem całego opisu. A za przyszłego męża - wszystko zależało od indywidualnych cech
stanowić się trzeba, skoro z tego samego fragmentu pierwot - niemniej własne zdanie kobiety nie było widać czymś szo
nego dzieła arabskiego geografa korzystał także niemal współ kującym. Można tylko dodać, iż podobne zwyczaje panowały
czesny al-Bakriemu badacz perski, al-Gardizi, który zapisał to już wcześniej wśród pogańskich plemion Germanów, gdzie
samo, ale jakże inaczej: „...Jeśli jakaś kobieta pokocha jakie kobiety w ogóle cieszyły się poszanowaniem i możliwością
goś mężczyznę idzie do niego, łączy się z nim, a jeśli okaże wypowiadania swych opinii nawet w sprawach publicznych.
się dziewicą, on bierze ją sobie za żonę mówiąc: jeśli byłoby Skądinąd wiadomo, iż udanie się kobiety do domu upatrzo
w tobie coś złego, to nie ochroniłabyś dziewictwa...”. nego przezeń mężczyzny i nakłonienie go do współżycia było
ozostaje teraz tylko rozstrzygnąć, kto tu się pomylił i źle jedną z form zawarcia małżeństwa, trwającego dopóty, dopóki
odczytał tekst oryginalny: korzystający zeń badacz arabski czy któraś ze stron nie wycofa się z takiego układu. Był to zwyczaj
• szystko wskazuje, że błędu dopuścił się ten pierwszy, wyniesiony z odległych epok, powoli kończący swój żywot
Ł8X°d hCZT m?skim marzeniom o prawdziwym ko- w średniowieczu. Istniał w każdym bądź razie w Polsce jeszcze
w końcu XII wieku, kiedy to ofiarą jego padł diakon Wit z die
cezji krakowskiej. Wprawdzie chodziło o księdza mającego
wyższe święcenia, ale celibat dopiero wkraczał do polskiego
Kościoła, niewielu się nim jeszcze przejmowało, a i papież
uznawał jeszcze tę specyfikę. Otóż Witowi groziła kara utraty
beneficjum kościelnego za to, że po śmierci pierwszej żony
... , więc gdzieś w dzisiejszej Polsce, może wszedł w powtórny związek małżeński, czyli złamał ówczesne
14
15
nieniu od poprzedników, jak zresztą przystało na średnio
prawoiAwóeibo^zu^ce7am7gdzE właśnie dopuszczano
wiecznego dostojnika kościelnego, Thietmar musiał pisać nie
SzfofiZneS
o swobodach i urokach miłości, ale o karach i piekle z tym
o właśnie jedna z dróg stopniowego wprowadzania celibatu związanym. Z detalami opisał więc stosowaną w Polsce w po
w swojej obronie Wit starał się wykazać, ze właściwie to czątkach XI wieku karę za cudzołóstwo i rozpustę: „...Jeśli kto
miał tylko jedną żonę, a nie dwie. Twierdził, iz z pierwszą spośród tego ludu ośmieli się uwieść cudzą żonę lub uprawiać
dziewczyną współżył wprawdzie przez lat szesc, ale nie była rozpustę spotyka go natychmiast następująca kara: prowadzą
mu oddana przez rodzinę, lecz z własnej woli weszła do jego go na most targowy i przymocowują doń, wbijając gwóźdź
domu, mimo że nie chciał i się sprzeciwiał. Tłumaczył dalej poprzez mosznę z jądrami. Następnie umieszcza się obok nóż
biedny ksiądz papieżowi, że nie mógł oddalić jej od siebie, bo i pozostawia mu trudny wybór: albo tam umrzeć albo obciąć
miała silnych krewnych, widzących korzyści w utrzymaniu ową część ciała...”. Dla równowagi ponoszenia kary, czcigodny
tego związku, on zaś po prostu lękał się ich gniewu i siły fi biskup nie omieszkał napomknąć, co czekało w Polsce jaw
zycznej. Jednym słowem, był ofiarą chuci niewiasty i starego nogrzesznicę: „...A jeśli znaleziono nierządnicę jakową, ob
zwyczaju, a co najważniejsze - papież Celestyn III zrozumiał cinano jej srom, następnie zaś - jeśli godzi się o tym mówić
to i uniewinnił biedaka, przez sześć lat wykonywującego pod - wieszano ów wstydliwy okrawek nad drzwiami jej domu, by
groźbą użycia przymusu i siły obowiązki, jakie natura zrzuciła uderzając w oczy każdego wchodzącego, do opamiętania na
na mężczyzn. przyszłość go przywiódł oraz ostrożności...”. Dość to w sumie
Łatwiej teraz zrozumieć i ocenić relację arabskiego uczo ponury obraz i kto wie, czy biskup nie współczuł tak karanym
nego o rzekomej swobodzie seksualnej panien Słowianek. Po zbrodniarzom, skoro na końcu nawoływał do ostrożności, co
prostu reprezentował on kulturę, w której droga kobiety wiodła wygląda jak apel, by nie dać się złapać.
tylko do haremu i jej osobiste odczucia nikogo nie intereso Być może, ale pewności tu brak, w opisie Thietmara po
wały. Zetknięcie się ze światem dopuszczającym w dyskusji brzmiewa stary, sięgający jeszcze epoki plemiennej, sposób
o sprawach męsko-damskich także głos kobiet było więc dlań karania zdrady małżeńskiej, egzekwowany jednak przez same
sporym zaskoczeniem. Dla muzułmanina ta odrobina emancy go poszkodowanego, a nie przez organa władzy. Cóż bowiem
pacji równała się szokującej go, ale skądinąd miłej myśli o pan może obchodzić władcę jakaś wiarołomność rodzinna; zmar
nach na potęgę uwodzących i to bez żadnych dla panów kon- twienie i sposób zemsty pozostawiano jednostce. Coś z tego
°ceni?J?F wy.rosłe z marzeń informacje arabskiego przetrwało w polskim prawie przez długie stulecia, jeszcze
nrnwaJ/iS Wle^Z1C można, że dziewczyny naszych przodków bowiem w XIV wieku Statuty Kazimierza Wielkiego wyzna
wały zasadę, iż kto pohańbił żonę lub córkę rycerza - i dał
iaknaiszYbsyean^h016’n-estawia^c sobie zapunkt honoru
się złapać - wydawany był na łaskę pokrzywdzonego. W tym
natomiast, co mówił Thietmar, brzmi pewne novum. Oto kara
rozciągnięta miała być na wszystkie przekroczenia kościelnych
norm moralnych, a do jej wymierzania wciągnięty został wład
Thietmara “go w i“u ca. Był to, rzecz jasna, dezyderat młodego wówczas Kościo
biskup znał dość dtbrze in^nro Żywota’ Polaków ła polskiego, nie na tyle silnego, by przekonać w większości
pogańskich jeszcze Polaków, iż liczą się sprawy ducha, a nie
zresztą nie ma co dziwić skoro i™ nie *ub,ł’ czemu s?ę
ciała. Tak jak wszędzie, również Kościół w Polsce żądał po
wódców wyprawy na Polskę w^??0^ był Jednym z do’
mocy od państwa w realizacji własnych celów i zawsze po
moc taka okazywała się niewystarczająca. Jakże bowiem mógł
16
17
2 - Kronikarskie niedyskrecje